Cień

Czarne skrzydła przemknęły niedaleko, szybko: czy to ptak, czy moje rzęsy?
Słyszę kroki. Coś się mości. Prawie nie trzaskają gałązki.
Co to idzie po krzakach za krzakiem układa co
to szuka miejsca do drzemki.
Jestem chaosem na końcu świata, pod drzewami wczorajszego dnia.
Jestem ciszą po uderzeniu pioruna,
przytulnym kręgiem wypalonej trawy.

Dodaj komentarz